niedziela, 20 listopada 2011

"Cuda" znalezione podczas akcji

 Po pamietnej akcji zostało zebranych  prawie 3 tony odpadów, nasze wspomnienia i setki zdjęć...a na nich nasza praca i znalezione przez nas "cuda".
Zbierając odpady w nasze ręce wpadło wiele "skarbów". Były "cuda" do konsumpcji, do ubioru, dla sarszego i młodszego. Tak do domu jak i samochodu.
Często spotykaliśmy butelki. Plastykowe, szklane. białe, kolorowe. Puste i też nie opróżnione. Może spożywajacy przerózne trunki zostawiali je nie skonsumowne w myśl dewizy: Pan Bóg kazał się dzielić? To i inne pytania kłebiące się w głowie po akcji, gdy przypominam sobie czego tam nie było...
Min. udało nam się zebrać wiele opon - było ich tam tyle ,że do głowy przychodzi pomysł o otwarciu skupu opon albo zakładu wulkanizacyjnego. Może wyrzucający w lesie opony też tak myśleli?
Spodnie, kurtka, klapki, buty, bielizna,a nawet piżama znalazła się w workach. Inne przykłady, którymi możemy sie pochwalić to : monitor, flet, głosniki samochodowe, drut, grill, wiadra, gaśnica.

fot. Kasia Olszańska

fot. prof. Stanisław Czachorowski

fot. Marcin Tchórz

fot. Marcin Tchórz

fot. prof. Stanisław Czachorowski
Jeśli ktoś z uczestników znalazł nie wymienione tutaj "skarby" niech wpisze w komentarzach. Ciekawe ile różnych skarbów udało sie znaleść.

Kasia Olszańska

piątek, 18 listopada 2011

AKCJA OPISANA PRZEZ GAZETĘ OSTRÓDZKĄ

Studenci posprzątali nad jeziorem Sajmino
2011-11-17 13:45:38 (ost. akt: 2011-11-17 13:52:47)

Ostróda też ma cuda" — pod takim hasłem studenci z Olsztyna sprzątali nabrzeże jeziora Sajmino. Blisko setka studentów przyjechała do Ostródy i w asyście profesorów oraz  wójta gminy Ostróda zebrali blisko trzy tony przeróżnych śmieci.


Wśród zebranych odpadów znalazły się między
innymi gaśnica, opony, felgi i odzież

Autor: Marcin Tchórz

Projekt "Ostróda też ma cuda" został przygotowany przez studentów pedagogiki   resocjalizacyjnej i penitencjarnej Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii w Olsztynie. Blisko setka żaków trzeciego roku stawiła się na ostródzkiej plaży miejskiej. Studenci nabrzeże jeziora przątali 
przez dwie godziny.
— W sumie zebranych zostało około trzech ton odpadów — powiedział Leszek Rochowicz, prezes Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Rudno, który współorganizował   akcję i brał w niej udział. — Wśród zebranych odpadów znalazły się
między innymi gaśnica, opony, felgi i odzież.
Więcej w piątkowej "Gazecie Ostródzkiej".


Zobacz więcej:http://ostroda.wm.pl/78013,Studenci-posprzatali-nad-jeziorem-Sajmino.html

Elżbieta Pawluć

środa, 16 listopada 2011

AKCJA OPISANA PRZEZ WFOŚIGW W OLSZTYNIE

AKCJA OPISANA NA STRONIE WFOŚIGW

Udana, studencka akcja sprzątania Jeziora Kajkowskiego (2011-11-15 10:27:35)

Ponad 100 studentów pedagogiki resocjalizacyjnej i penitencjarnej Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie wzięło udział w sprzątaniu terenów przylegających do Jeziora Kajkowskiego, k. Ostródy. W ciągu kilku godzin uzbierano przyczepę odpadów.
Akcje, która jest częścią projektu „Ostróda też ma cuda”, przeprowadzono w sobotę, 12 listopada. Tak jak zakładano wzięło w niej udział ponad 100 studentów. Nie zabrakło także wójta gminy Ostróda Gustawa Brzezina, Leszka Rochowicza – prezesa ZUOK „Rudno”, przedstawicieli WFOŚIGW w Olsztynie: Justyny Raczyńskiej i Agnieszki Soliwody, Moniki Ptaszkiewicz z Nadleśnictwa Miłomłyn, leśniczego Leśnictwa Zwierzewo Grzegorza Kamińskiego i prof. Stanisława Czachorowskiego.
Po rozdaniu worków i rękawic, wszyscy zostali podzieleni na grupy i wartko wzięli się do pracy. Jak się okazało najwięcej odpadów znajdowano w gęstych krzakach. Jednak jednym z założeń akcji była deklaracja, że każdy śmieć zostanie sprzątnięty. Także nikt się nie wyłamywał i walczył z największymi zaroślami, aby dotrzeć do najmniej dostępne miejsca.

CD na stronie WFOŚIGW: http://www.wfosigw.olsztyn.pl/index.php?art_id=57&type=aktualnosci&full=985&sp=1

Elżbieta Pawluć

poniedziałek, 14 listopada 2011

Ostróda też ma swoje cuda


Taka moja, subiektywna relacja z towarzyskiego spotkania nad Jeziorem Kajkowskim, w formie miksowanego fotokastu. Wiele osób było pozytywnie zdziwionych, że to dorośli ludzie sprzątali. Przekonaliście do odwagi wielu innych. Z pewnością będą "dogrywki". Praca zespołowa przynosi dobre efekty.

Cieszę się, że byłem z Wami!

St. Czachorowski

niedziela, 13 listopada 2011

AKCJA OPISANA PRZEZ Olsztyn24

Udana akcja studentów WSIiE TWP w Olsztynie
ico
Fotorelacja z akcji. Zdjęcia nadesłane przez Elżbietę Pawluć. / Więcej zdjęć »
Nieco ponad dwa tygodnie temu informowaliśmy o proekologicznym projekcie „Ostróda też ma cuda”, którego realizacji podjęli się studenci Wyższej Szkoły Informatyki i Ekonomii TWP w Olsztynie. Na początek postanowili posprzątać okolice jeziora Sajmino koło Ostródy, a to dlatego, że inicjatorka przedsięwzięcia - Elżbieta Pawluć, studentka III roku resocjalizacji WSIiE TWP, w tamtych okolicach właśnie mieszka. W sobotę (12.11) studenci wspierani m.in. przez swojego „guru” prof. Stanisława Czachorowskiego, wójta Gminy Ostróda Marka Brzezina, pracowników WFOŚiGW w Olsztynie i Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Rudnie, a także leśników, ruszyła z workami na śmieci na brzegi jeziora. Oto jak Elżbieta Pawluć relacjonuje sobotnią akcję.
Zaczynam nietuzinkowo, ale nie mogę się powstrzymać. Muszę opowiedzieć, co mi się dzisiaj przydarzyło podczas naszej ostródzkiej akcji prośrodowiskowej. 

Zaraz po podzieleniu się na grupy ruszyliśmy do „ataku”. Zaczęliśmy zbierać śmieci. Gdy przez chwilę stałam (ze względu na to, że zdrętwiała mi noga i strasznie bolał mnie kręgosłup, aby nikt nie pomyślał, że się migałam), podszedł do mnie mężczyzna i zadał mi pytanie: - Co się tutaj dzieje?  

Więcej na stronie: http://www.olsztyn24.com/news/15178-udana-akcja-studentow-wsiie-twp-w-olsztynie.html

Jak widać nasza akcja naprawdę jest interesująca! :-)





Elżbieta Pawluć

RELACJE Z AKCJI


Dalszy ciąg



Po rozmowie z tajemniczym Panem o którym wcześniej wam pisałam ruszyłam w dalszą drogę. Po chwili przechodziłam obok pana z dzieckiem, który robił zdjęcia plaży. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam coś powiedzieć do chłopca, wtedy on zapytał swego tatę (niestety nie słyszałam), ale tata na słowa chłopca odpowiedział, że dzieci sprzątają świat. Poprawiłam pana że nie dzieci, ale studenci. Wtedy on „no dobrze młodzież”. Kolejny raz poprawiłem rodzica, że dorośli  i dodałam, że my właśnie chcemy obalić mit, że tylko dzieci sprzątają świat. Dowiedziałam się, że pan na co dzień ma styczność ze studentami i czasami zastanawia się czy oni faktycznie są dorośli. Tego dnia, nad Jeziorem Kajkowskim, miał okazję zobaczyć, że przynajmniej duża część jest jak najbardziej dorosła i dojrzała. Tak, ale czasami i ludzie którzy mają po 50 lat zachowują się jak małe dzieci, nie można przecież o wszystkich tak powiedzieć. Troszkę jeszcze porozmawialiśmy i na koniec ostródzki spacerowicz powiedział, że jednak studenci zaoczni są bardziej poważniejsi i wiedzą, po co przyszli na studia i traktują studia poważnie. Podziękowałam za rozmowę i ruszyłam w dalszą drogę z ciągle zapełniającym się workiem.
Wszyscy byli zapracowani, często „nurkując” w krzakach, bo tam najwięcej było śmieci. W duchu śmiałam się, bo często było tylko coś słychać (np. brzdęk szkła, czy plastiku), a nikogo nie było widać. Gdy już wyzbieraliśmy śmieci, a wszyscy zmarźli, pojechaliśmy do Hotelu Sajmino (studenci wzięli sobie do serca i postarali się przyjechać jak najmniejszą ilością samochodów - każdy był wypełniony i nie było pustych miejsc).



fot. S. Czachorowski






            W hotelu podziękowaliśmy naszym partnerom i podsumowaliśmy naszą akcję. Następnie zjedliśmy ciepły posiłek, każdy na niego solidnie zarobił.
Podczas posiłku rozmawialiśmy o akcji i opowiedziałam o sytuacji opisanej w poprzednim poście wtedy pani Monika z Nadleśnictwa, zaczęła się śmiać i powiedziała, że jak opowiedziałam im o akcji  (w czwartek 10.11.2011r. gdy byłam po suweniry - wcześniej cały czas rozmawiałam z Nadleśniczym  Wiesławem Stachowicz i Pani Monika nic nie wiedziała o akcji tylko tyle, że ja  zjawie się po suweniry.  Opowiedziałam więc  w skrócie o naszej akcji i wyszłam z pokoju),  pracownicy nadleśnictwa zastanawiali się czy to skazani będą zbierać śmieci. Czyżby resocjalizacja kojarzyła się tylko z resocjalizowanymi, zapominając o resocjalizujących? A może to fakt, iż dorośli sami z siebie sprzątają mazurski cud natury jest tak niezwykły i burzy stereotypy?
Tak się chwilę zastanowiłam teraz i myślę, że to byłby dobry pomysł, aby angażowano w takie akcje skazanych (także i ulicznych chuliganów, niszczących cudze mienie). Wyszli by poza mury i zrobiliby coś pożytecznego. Myślę że gdyby zapytać skazanych, to na pewno większość przyjęłaby taki pomysł z entuzjazmem. Idąc dalej tym tokiem myślenia może powinniśmy pomyśleć, aby nasze więzienia nie były takie przepełnione, to za różne małe przewinienia (np. alimenty, wandalizm, kradzież w sklepie itp.) osoby zamiast osadzać w więzieniu powinny być angażowane w różne prace na rzecz ochrony środowiska. Byłoby to z pożytkiem dla społeczeństwa i środowiska, gdyż jednostki, które kiedyś wkroczyły na drogę przestępczą, mogłyby łatwiejszą drogą powrócić na tę właściwą życiową drogę. A przecież właśnie oto wszystkim chodzi, aby ludzi niedostosowanych było jak najmniej. Wiele się pisze i mówi jak resocjalizować skazanych, a wiemy że często działania nie są skuteczne. W dużej mierze o tym czy resocjalizacja się uda zależy od samego skazanego. Jeśli damy im zajęcie, to nie będą mieli czasu, aby snuć plany o kolejnym włamaniu. Ludzie często gubią się w tym zakręconym świecie, dlatego popełniają różne głupoty (np. przez picie alkoholu i braniu narkotyków), ale przecież nikt nie wie co za nim stoi i co kiedyś będziemy robić. Zawsze powtarzam, że życie czasami nas zaskakuje i nie zawsze mamy na pewne rzeczy wpływ.
Akcja niewątpliwie jest początkiem czegoś nowego, mam nadzieję, że przyniesie wszystkim nam korzyści na kolejne lata.
Mamy kolejne zaproszenie. Pan Leszek Rochowicz jest otwarty na dalszą współpracę. To samo powiedział Wójt Gustaw Marek Brzezin, również Pani Monika z Nadleśnictwa Miłomłyn chciałaby współpracować, oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Olsztyna. Myślę, że i Telewizja Polska o/ Olsztyn również gdy będziemy chcieli realizować jakiś nowy projekt obejmie nas patronatem medialnym. Dziś nie mógł być z nami Burmistrz Miłomłyna Stanisław Siwkowski (z powodów zdrowotnych dzwonił do mnie przed akcją), ale również, zaprasza do współpracy. Oczywiście dziękujemy to jest świadectwem na to, że zrobiliśmy kawał dobrej roboty!
Cieszę się, że się udało! To nasza zasługa. Jednak najbardziej mnie cieszy to, że dzięki temu że pozbieraliśmy śmieci, zwierzęta nie zjedzą ich, nie zaplączą się w bednarkę (drut), który spory kawał znaleźliśmy na akcji itd. Dobrze by było jeszcze, gdyby ludzie naprawdę zastanowili się zanim coś wyrzucą na łąki, lasy i pola.  


 
Na zdjęciu w/w bednarka i inne druty



Elżbieta Pawluć

RELACJE Z AKCJI


POMYLONO NAS Z OSOBAMI OSADZONYMI W ZAKŁADZIE  KARNYM!

Zaczynam nie tuzinkowo, ale nie mogę się powstrzymać, muszę opowiedzieć co mi się dzisiaj przydarzyło podczas naszej ostródzkiej akcji prośrodowiskowej. Zaraz po podzieleniu się na grupy ruszyliśmy wszyscy do „ataku” i zaczęliśmy zbierać śmieci. Gdy przez chwilę stałam (ze względu na to, że zdrętwiała mi noga i strasznie bolał mnie kręgosłup, aby nikt nie pomyślał, że się migałam),  podszedł do mnie mężczyzna i zadał mi pytanie : - „Co się tutaj dzieje”
Więc grzecznie odpowiedziałam: - „Jak pan widzi sprzątamy świat”.
Pan szybko dodał: - „Jesteście z zakładu karnego?”.
Zdębiałam i szybko odpowiedziałam, że jesteśmy studentami resocjalizacji.
Wtedy on odpowiedział: - „To studenci sprzątają świat?”. Pan zdziwił się bardzo i dodał:    - „A co to jest resocjalizacja?”.
Odpowiedziałam co to jest. A gdy już  wyjaśniam czym jest resocjalizacja to pan odpowiedział:  - „ A to wy staniecie po tej drugiej stronie i w takie zimno chce wam się tak z własnej woli sprzątać?”
Co można było odpowiedzieć: - „No jak pan widzi i co najważniejsze to studenci nie są z Ostródy!”
Pan odpowiedział: - „To wariactwo! Powinny być tu wszystkie media, aby tak szlachetne przedsięwzięcie pokazać!” 
Odpowiedziałam: - „No widzi pan wczoraj ludzie zrobili marsz na cześć 11 listopada i zabrały całe media tylko Telewizja Polska o/Olsztyn nam został, która jest naszym patronem w tej akcji.” „My nie jesteśmy w tym momencie tak medialni jak zgraja zadymiarzy, którzy wyszli na ulicę, nie aby uczcić święto, tylko po to, by pokazać jak potrafią walczyć kamieniami, pięściami, oraz  by mogli się wykazać umiejętnością podpalania samochodów, bo wiadomo, że to będzie medialne, zawsze znajdzie się ktoś kto będzie się mógł wykazać siłą i nienawiścią do policji. A media wiadomo, że to pokażą, bo to jest medialne, o takich ludziach media będą pisać jeszcze przez następnych kilka dni, robiąc im reklamę i dając potwierdzenie, że trzeba zorganizować jeszcze raz podobną akcję, przecież jest tyle samochodów do spalenia, tylu policjantów do pobicia itd.”
Przygodny spacerowicz tylko przytaknął i przeprosił za to że pomyślał, iż jesteśmy skazanymi z zakładu karnego i dodał „Ale sama pani wie, że jest to niecodzienny widok tylu studentów z workami i rękawicami zbierającymi w krzakach śmieci i przepraszam, że pani przeszkadzam, ale jeszcze raz ukłony w stronę studentów”.
Podziękowałam i powiedziałam, aby się dobrze przyglądał, bo oprócz studentów to sprząta również Wójt Gminy Ostródy Gustaw Marek Brzezin, Prezes Rudna Leszek Rochowicz, nasz profesor Stanisław Czachorowski z Olsztyna, pani Monika Ptaszkiewicz z Nadleśnictwa Miłomłyn i leśniczy Leśnictwa Zwierzewo pan Grzegorz Kamiński, oraz dwie panie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Olsztyna. Miał również przyjechać Burmistrz Miłomłyna, ale zdrowie mu nie pozwoliło. Zdziwił się okrutnie i powiedział: - „W studentach siła skoro udało się wam zaangażować tak wysoko postawionych ludzi”.
Myślę, że ma sporo racji, akcja naprawdę była dobrze przygotowana, ale to Wy – uczestnicy - musicie ją ocenić..

JAK WIDAĆ W NAS SIŁA!


CDN.....

Elżbieta Pawluć

sobota, 12 listopada 2011

JAK WIDAĆ UDAŁO SIĘ

JAK WIDAĆ UDAŁO SIĘ! :-)

POMYLONO NAS Z OSOBAMI OSADZONYMI W ZAKŁADZIE  KARNYM! (to wyjaśnię w następnym poście).

Dziś był finał naszej akcji, mogę powiedzieć z absolutną pewnością, że Projekt "OSTRÓDA TEŻ MA CUDA" się udał, zebraliśmy naprawdę sporą  górę śmieci. 

Zresztą sami zobaczcie jak się zaczęło i jak się skończyło! 

Tak się zaczęło! Pierwsza przywitała nas Telewizja Polska o/Olsztyn

Przywitałam Pracowników TV Polskiej (fot. S. Czachorowski)
Profesor w czasie wywiadu
Ja również (fot. S.Czachorowski)


Ostatnie podpisy. Na zdjęciu jestem  z Paniami z WFOŚIGW z Olsztyna
 (fot. S.Czachorowski)


Nasz Patron Medialny

Nasze transparenty i Rudna



 Pani Raczyńska z WFOŚIGW (który jest naszym patronem) Wręcza nagrodę Radkowi (zdj. S. Czachorowski)

Poniżej zdjęcia zaraz po rozpoczęciu akcji. Mówię wam warto jest zobaczyć te zdjęcia!
 


Chciałam również pokazać nie codzienne okazy, którym udało mi się zrobić zdjęcia.

Pani Justyna Raczyńska z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.
Takich okazów jak powyżej znaleźliśmy naprawdę dużo, chyba każdy musiał się szybko przebierać, że zapomniał swojej garderoby!
Pani Monika z Nadleśnictwa Miłomłyn znalazła spodnie, może jesienią się ktoś rozbierał?
Ktoś tak zacięcie grał na flecie, że było mu ciężko zabrać go do domu.


Dziewczyny znalazły wiaderko, "jak znalazł" gdyby zabrakło worków.

Pampersów również było wiele, ale dzieci na pewno ich nie zostawiły!

Tu chyba w zimę komuś było za ciepło bo puchową kurtkę zostawił!

Tu sami dopiszcie fajną anegdotkę

Wójt z Prezesem w akcji!

Tu złapałam Wójta i Prezesa, właśnie śmiali się bo również znaleźli majtki, niestety było zimno i aparat działał z opóźnieniem i nie zdążyłam zrobić zdjęcia z majtkami w dłoni. 
Jak widać Wójt przygotował się na akcję świetnie i naprawdę zbierał śmieci, razem z Panem Leszkiem co chwila mieli pełne worki.
Zapytali mnie gdzie byłam jak mieli pełne worki, ale jak wiecie nie można się rozerwać, musiałam zbierać, a między czasie robić zdjęcia.
Złapałam również Profesora w akcji! :-)

Niezłe znalezisko nie!

Nawet pręty zbrojeniowe!

Mogliśmy nawet upiec kiełbaski, tylko kto by je zjadł.


Mieliśmy kilka miejsc składania worków bo teren był rozległy.

Grupa studentów jak widać każdy worek trzyma w dłoni!

Jak widać samochód jest pełen.
Czy nie prawda że było warto?


Jeszcze ostatnie rzeczy.

Czy było warto?

Elżbieta Pawluć

piątek, 11 listopada 2011

TO JUŻ JUTRO!


TO JUŻ JUTRO!

Witam! Jeszcze raz przypominam spotykamy się dnia: 12.11.2011r  na plaży jeziora Sajmino (Kajkowskiego) o godz.1000






  
Zdjęcia plaży nad jeziorem Kajkowskim


Tu podzielimy się na grupy i każdy uczestnik otrzyma worek i rękawice. Tak uposażeni będziemy mogli zacząć naszą walkę z nieodpowiedzialnością i głupotą ludzką (bo jak można nazwać zjawisko wyrzucania śmieci przez dorosłych ludzi), którą za zwyczaj prowadzą dzieci na różnych akcjach prowadzonych przez szkoły i inne instytucje.

My natomiast zawalczymy o to aby, walka o czystą ziemię nie była tylko zasługą naszych dzieci. Wiem może się powtarzam, ale nasza akcja ma na celu pokazać, że dorośli również powinni dbać o dobro naszej ziemi, a nie tak jak do tej pory wyręczamy się dziećmi. Może komuś w tym momencie przyszło do głowy, ze dzieci trzeba edukować, oczywiście zgadzam się ale to my dorośli powinniśmy dać im przykład.

Wczoraj byłam w Nadleśnictwie Miłomłyn i w czasie rozmowy z Panią Moniką Ptaszkiewicz  usłyszałam pochlebne słowa właśnie mówiące o tym, że na blogu poruszyłam temat sprzątania przez dzieci. Pani Monika opowiedziała jak na jednej z akcji, dzieci znalazły miejsce, które na pozór wyglądało czyste, tylko leżało kilka śmieci. Jednak jak dzieci ruszyły te śmieci to się okazało, że jest tam dziura bez dna. Dzieci z tej dziury wyciągnęły oprócz kupy śmieci, cztery wersalki. Czy te dzieci powinny to robić? Na to pytanie chyba nie muszę odpowiadać bo każdy z nas odpowiedź zna .


Po akcji przejdziemy do hotelu Sajmino w Kajkowie gdzie się ogrzejemy przy ognisku i zjemy ciepły posiłek, oraz będziemy mogli podziękować osobom które pomogły nam w projekcie.

 Hotel Sajmino
















                                                                                        Tu będzie ognisko


 
  Parking przy hotelu                                                                                  


Pozdrawiam Wszystkich i życzę powodzenia na jutrzejszej akcji.

Mam nadzieję, że słoneczko będzie świeciło nam aż do końca dnia.
 
Elżbieta Pawluć

czwartek, 10 listopada 2011

A w Gazecie napisali...

W dzisiejszej Gazezie Wyborczej, lokalnym dodatku "Olsztyn", na pierwszej stronie jest artykuł o regionalnych obchodach święta 11 listopada. W ostatnim akapicie, w tekście pt. "Zamanifestuj patriotyzm", jest wzmianka o naszej akcji.

To, że się ukazało, to znaczy, że akcja już jako "event" funkcjonuje i jest interesującym "newsem". Bez wątpienia to sukces, bo dzięki mediom główny przekaz edukacyjny naszej akcji dotrze do bardzo wielu osób. Może ktoś nawet będzie naśladował (teraz lub kiedy indziej). Owszem, wkradł się mały błąd, bo jeśli studenci, to koniecznie z uniwersytetu? :) (bo ja jestem z UMW, a więc o międzyuczelnianej, akademickiej współpracy nie może być mowy?). Ale taki już jest mechanizm obiegu informacji, trochę jak w głuchym telefonie, trochę się usłuszy, trochę samemu dopowie. Dlatego tak ważny jest niniejszy blog, jako własny i pełny kanał iinformacji. Nikt lepiej i pełniej nie opowie o naszej ekologiczno-patriotycznej akcji niż my sami!

Wnioski? Po pierwsze dużo więcej osób musi zaangażować się w opowiadanie o celu akcji, o wrażeniach, doświadczeniach, własnym punkcie widzenia, drobnych poczynaniach. Zarówno tu na blogu jak i w innych mediach, do których można docierać "na własną rękę". Po drugie krok po kroku uczyć się współpracy z mediami, uczyć się zarówno publicznych wypowiedzi w mowie (radio, telewizja) i w piśmie, a nawet obrazie (fotki). We współczesnym świecie o wiele bardziej liczą się rzeczywiste kompetencje niż papierowe dyplomy. Bo nie jest tak ważne na jakie kursy czy zajęcia się chodziło, ważne co się potrafi. A najefektywniej uczymy się poprzez działania i... nauczanie innych. Opowiadanie w mediach o akcji, jej sensie, znaczeniu itd. jest nieformalnym nauczaniem. Wymaga doczytania, przemyślenia i kilkakrotnych prób.

Zatem do dzieła, próbujcie! Mamy prawo do błędu, do niedoskonałości. Bo błędy można poprawiać, a niedoskonałości pokazują nam czego jeszcze musimy się nauczyć. Od błędów do doskonałości, więc... odwagi. I do zobaczenia w sobotę w lesie. Grzybów nie ma ale na pewno coś ciekawego znajdziemy. Uczymy się pracy zespołowej, pracy z wolontariatem oraz komunikacji w nowoczesnych mediach elektronicznych. A tu na blogu dokumentujemy swoiste poświadczenia własnych kompetencji.

Stanisław Czachorowski

środa, 9 listopada 2011

JESZCZE TYLKO KILKA DNI

                                           MOŻEMY ODLICZAĆ!



Witam! Niedługo nasz Projekt dojdzie do finału, dziś Profesor poinformował mnie, że dzwonili do niego z Gazety Wyborczej z pytaniem czy nasza akcja dojdzie do skutku, czy nie jest jakąś fikcją. Profesor potwierdził prawdziwość naszej akcji, że jak najbardziej to nie jest fikcja, a akcja odbędzie się naprawdę. Wobec tego Gazeta Wyborcza umieści jutro krótką notkę o naszej akcji. Świetnie, czyli mamy potwierdzenie, że wzbudzamy zainteresowanie.
Zostało jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Jutro spotykam się z Prezesem Rudna Panem Leszkiem Rochowicz (dla tych co nie wiedzą – jeden z współorganizatorów projektu) bo trzeba omówić kilka spraw np. podzielenie na grupy, gdzie ustawić kontenery itp. Czasami się zastanawiam czy o wszystkim pomyślałam, ale jeśli nie to mam nadzieję, że mi wybaczycie. Troszkę mało czasu było na przygotowanie tego projektu, ale mimo to uważam, że dużo osiągnęliśmy. Zresztą każdy sam może podsumować, co do tej pory zrobiliśmy. Szkoda tylko, że tak mało osób się czynnie zaangażowało w prace przed dniem 12.11.2011r. Mam nadzieję, że nadrobimy to w dniu projektu i wszyscy się stawią na sprzątanie. Teraz tak mi przyszło do głowy, że to, iż się spotkamy razem (a przecież jesteśmy z różnych miejscowości), to jest również dodatkowy atut tego projektu. Nie ważne gdzie mieszkamy i kim jesteśmy, ważne jest to, że chcemy wspólnie coś zrobić. 
 Myślę, że dobrze się stało, iż Profesor Czachorowski dał nam możliwość zrealizowania projektu, że dał nam propozycję zrealizowania coś na zewnątrz z pożytkiem dla środowiska, co przyniesie pożytek zarówno nam studentom (bo nie musimy siedzieć na wykładach i słuchać suchej teorii, tylko możemy zrobić coś pożytecznego dla naszej Ziemi, możemy również poznać się nawzajem z innej strony i na innym gruncie. Myślę i mam nadzieję, że zgodzi się ze mną większość, iż takich zajęć gdzie wychodzi się z uczelni powinno być więcej. Po co zakuwać wiecznie teorię, skoro większość ją z biegiem czasu zapomni, a przecież zawsze można spojrzeć do literatury i przeczytać teorię. Myślę że więcej zapamięta się jeśli coś się robi, zobaczy, czy dotknie) jak i mieszkańcom Ostródy. Szkoda tylko, że ten projekt nie był realizowany np. na pierwszym roku studiów, bo moglibyśmy to realizować przez kolejne dwa lata (ale możemy przecież kontynuować i  wspólnie dalej promować tego typu akcje – więc nigdy nie jest za późno zacząć coś nowego!). Czym więcej rozmawiam z ludźmi o naszej akcji, tym bardziej jestem przekonana, że takich akcji powinno być więcej. Zresztą nie tylko ja tak sądzę, bo jak byliśmy w WFOŚiGW w Olsztynie, to Pan Tadeusz Ratyński powiedział, że ma nadzieję, że to nie jednorazowa akcja. A jak dzwoniłam do Nadleśnictwa Stare Jabłonki to nawet dostałam zaproszenie do wspólnej realizacji projektu na wiosnę. Szkoda tylko, że różnego rodzaju dofinansowania są dla organizacji pozarządowych i nie udało mi się zdobyć takich pieniędzy. Ale dzięki temu dowiedziałam się nowych rzeczy i to jest plus.  Może to dla nas pomysł, aby do współpracy włączać już działające organizacje pozarządowe lub takowe zakładać.
Tak naprawdę można by zacząć odliczać. Dziś jest środa, a do soboty zostało dwa dni, nie licząc dzisiejszego. Kaśka (jak wcześniej wspominałam na wykładach) robi podziękowania dla osób, które pomogły nam w naszym projekcie, wysłała mi nawet projekt tych podziękowań i naprawdę jestem pod wrażeniem. Zresztą sami zobaczycie na podsumowaniu, które odbędzie się (dla tych którzy nie wiedzą) zaraz po akcji w Hotelu Sajmino w Kajkowie. Nie jest już super ciepło i miska zupy, bigosu, oraz gorąca herbata nas rozgrzeje a pewno rozgrzeją nas płomienie z ogniska. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni, a akcja przyniesie Wam wiele satysfakcji. Nauczymy się wielu fajnych rzeczy, a i może choć kilka osób zacznie zastanawiać się nad swoim zachowaniem i nie będzie wyrzucać zwykłego przysłowiowego papierka od cukierka byle gdzie, tylko jak nie znajdziecie kosza na śmieci to schowajcie go dyskretnie do kieszeni, a w domu, lub przy najbliższym śmietniku wyrzucicie. Mam nadzieję, że dotrzemy tą akcją do najmłodszych, zaczynając od naszych dzieci, a kończąc na dzieciach nam nieznanych. Podkreślałam to kilkakrotnie i podkreślę to jeszcze raz „Dzieci biorą z nas dorosłych przykład”, więc wykorzystajmy naszą pozycję do tych najlepszych przykładów. Możliwe, że przykład wezmą i dorośli. A takim przykładem ewidentnie jest nasza akcja. To jest taki ukłon dla naszych pokoleń, które żyły przed nami i które będą żyć po nas. 

Mam nadzieję, że naszą akcją zostawimy taką niewidzialną rękę, a za nami pójdą inni i też taką rękę zostawią. Ale, żeby inni wzięli z naszych poczynań przykład, to muszą o tym wiedzieć. Spróbujmy jeszcze i po akcji opisać nasze doświadczenia. Rąk do pracy i głów do myślenia ciągle nam potrzeba. Więc jakby ktoś chciał się i w ten sposób zaangażować, to jest wielkie pole do działania i kreatywności.
  
Na koniec dodam tylko, że dziękuję „wszystkim” którzy robią wszystko, aby nasz Projekt „Ostróda też ma cuda” odbył się dnia 12.11.11r.

Elżbieta Pawluć

poniedziałek, 7 listopada 2011

Pomagając sobie- pomagamy środowisku

Sobota tuż tuż, a z nią kłopot z dojazdem.  Wiele osób ma zapewne problem by dojechać do Ostródy. Na portalu academio.pl Ela poruszyła ten problem. Na forum tego portalu osoby, które mają wolne miejsca w samochodzie oraz osoby, które nie mają jak dojechać mogą się ze sobą kontaktować. Jest to dobry sposób byśmy połączyli kilka ważnych dla nas elementów. Ekologię, ekonomię oraz koleżeństwo. Ekologię i ekonomię , gdyż jadąc w kilka osób oszczędzamy środowisko oraz wydajemy mniej na paliwo. Pomagając innym możemy liczyć, że kiedyś ktoś nam pomoże... może na jakimś kolokwium :))

piątek, 4 listopada 2011

TVP OLSZTYN



TVP  S.A. OLSZTYN objęła patronatem naszą akcję.


Pozyskanie patronatu zawdzięczamy naszemu koledze Radkowi.